Kim jest Paweł Zarzycki? Poznaj nową twarz na polskim rynku muzycznym.
Jako artystka odważnie wspiera środowisko LGBT+. Sandra S odważnie mówi, że ma tam wielu przyjaciół.
Sandra S od kilku miesięcy otwarcie wspiera środowisko LGBT+. Piosenkarka, znana z hitów „Big Klamoty” i „Zamknij Mordę!”, często gra koncerty w klubach gejowskich, na których gromadzi dziesiątki wiernych fanów. Wokalistka należy bowiem do tzw. gay icons, czyli artystek, które uwielbiają osoby LGBT+. Zdecydowanie są ich najwierniejszymi, a często najliczniejszymi fanami. Jakie wymagania należy spełnić, by stać się taką ikoną?
Sandra niejednokrotnie w wywiadach podkreślała, że w swoich utworach przemyca własne doświadczenia i przemyślenia. Nic więc dziwnego, że wizerunek podmiotu lirycznego w jej tekstach to najczęściej istota samodzielna i silna. Istotą tej siły jest jej wnętrze, poczucie wolności i samoakceptacja. Teksty są mocne o jasnym przekazie, a pojawienie się wyrazistej, tolerancyjnej kobiety, która stoi twardo na gruncie zdominowanym przez mężczyzn, daje wiele osobom nowy punkt widzenia.
Gdy po raz pierwszy dostała zaproszenie na występ w klubie LGBT nie zastanawiając się długo przyjęła propozycje. Jakie było jej zdziwienie gdy zobaczyła dzikie tłumy chcące zobaczyć jej występ. Co więcej nie myślała, że aż tak bardzo uwielbiają oni jej utwory. W ciągu ostatniego roku zagrała kilkadziesiąt takich koncertów, a tłumy szalały na każdym z nich. Nasuwa się pytanie za co Sandra uwielbiana jest przez społeczność o innej orientacji?.
Ikonami zostają przede wszystkim kobiety, najlepiej piosenkarki. Przy czym trzeba być prawdziwą diwą, która musi mieć własny, rozpoznawalny styl i mocny charakter. I tutaj wszystko się zgadza Sandra S to wszystko ma. Artystka mówi wprost, że bez względu na reakcje odbiorców wciąż regularnie grywać będzie w klubach LGBT i jej fani zawsze mogą na nią liczyć. Wokalistka odważnie mówi, że ma tam wielu przyjaciół i to się nie zmieni.