To nie sen! Debiutancki singiel Pawła Zarzyckiego okazał się hitem!.
Magdalena Narożna powiedziała dość!. Wokalistka wydała oświadczenie, w którym nie kryje rozgoryczenia słowami eks.
To była tylko kwestia czasu, gdy artystka wyda oficjalne oświadczenie, za pośrednictwem którego odpowiedziała co myśli o „przeprosinach” byłego męża. Magdalena Narożna nigdy nie była tak stanowcza.
Sztuka przepraszania to niełatwy temat. Ludzie krzywdzą siebie czasem świadomie, czasem nieświadomie, a czasem wręcz przepraszają fałszywie i rzadko kiedy ze szczerą chęcią zmiany. Przez długi czas Magdalena Narożna i Dawid Narożny tworzyli związek nie tylko w swerze prywatnej, ale i zawodowej. Para występowała razem w zespole Piękni i Młodzi i wydawało się, że są ze sobą szczęśliwi. Ich nagłe rozstanie wywołało szok w świecie muzycznym. I choć początkowo mogło się wydawać, że wszystko przebiegło spokojnie, to potem zaczęło się pranie brudów.
Jednak w całej tej historii to właśnie Magda zazwyczaj nie komentowała zaczepek zachowując się dojrzale. Sprawiedliwości szukała w sądzie i tam właśnie ją znalazła. „Nie byłam, nie jestem i nigdy nie będę zwolennikiem publicznego „prania” jakichkolwiek spraw rodzinnych. O swoje prawa od lat walczyłam i walczę w sądzie i to tam wielokrotnie już znalazłam potwierdzenie swoich racji i doświadczyłam sprawiedliwości.„. Niestety to co stało się kilka dni temu sprawiło, że wokalistka nie wytrzymała i wydała oświadczenie na rzekome przeprosiny jej byłego męża.
Na jej oficjalnych profilach w mediach społecznościowych możemy przeczytać wpis
„Wskazuję, że te publiczne przeprosiny nie są ani „wyrazem wyciągnięcia ręki na zgodę”, ani „przykładem zażegnywania sporów”, czy też „zrobieniem pierwszego kroku z własnej inicjatywy”, albowiem są one wynikiem postępowania, w którym dochodziłam ochrony swoich dóbr osobistych
Magdalena w dalszej części oświadczenia pisze:
— Nie mogę pozwolić na odwracanie sytuacji i ocieplanie przez drugą stronę swojego wizerunku moim kosztem. Nie godzę się na kolejne kłamstwa, rozmywanie odpowiedzialność i dalsze naruszanie moich dóbr osobistych. Wynik postępowania sądowego był jednoznaczny, a wykreowana przez Dawida Narożnego opowieść nie ma z rozstrzygnięciem nic wspólnego. Pamiętajcie, żeby walczyć o siebie — kończy.
Czy w tej historii nastąpi kiedyś oczekiwany koniec?, kto w tym przypadku wyszedł z twarzą, a kto chce coś ugrać?. Odpowiedzi na te pytania zostawiamy wam do własnej oceny.